Z czym Wam się kojarzy
wędrowanie? Ktoś mógłby powiedzieć, że to coś zupełnie nieaktualnego w
dzisiejszych czasach. Nie musimy wędrować, by zdobyć pożywienie i miejsce do
zamieszkania, bo żyjemy w wygodnych domach, a sklep stoi za rogiem. Nie musimy
też uciekać przed żadnym niebezpieczeństwem. Oczywiście wyjeżdżamy czasem za
miasto dla przyjemności, ale szybko wracamy do naszych wygód. Więc gdzie tu
wędrówka? Znamy to słowo z książek przygodowych jako określenie długiej i
niebezpiecznej podróży, pełnej niezwykłych zdarzeń. Z zapartym tchem śledzimy
losy bohaterów, ale sami za bardzo lubimy nasze wygodne życie, by tęsknić za
taką przygodą. Czy to oznacza, że w realnym świecie nie ma już miejsca na
wędrowanie? Harcerz nie powinien dopuszczać do siebie takich myśli. Zobaczmy,
co mówi nam na ten temat Kodeks Wędrowniczy.
Wędrowanie to znacznie więcej niż
przemierzanie kilometrów czy wytrwałość fizyczna. To sztuka wchłaniania życia,
które nas otacza, to oczy i uszy otwarte, to tajemnica współodczuwania przyrody
i człowieka. Wędrówką nie będzie przyspieszony tupot nóg, nadmiar krzykliwego
humoru, lecz właśnie cisza wśród ciszy lasu, skupienie wobec wschodów czy
zachodów słońca. To wyczucie wędrownik łatwo odszuka w sobie.
Widzimy więc, że wędrówkę można rozumieć jako metaforę życia. Wędrujemy
nie tylko wtedy, kiedy wyruszamy z plecakiem w góry, ale każdego dnia, nawet
jeśli pokonujemy tylko drogę między domem a szkołą. Bo codziennie, na każdej
drodze spotykamy innych ludzi. Wszędzie też, nawet w dużych miastach, możemy
znaleźć cuda natury. Niestety, niektórzy zamiast wędrować przez życie raczej je
przesypiają. Widzą tylko swój ograniczony świat i swoje drobne problemy. Nie są
w stanie spojrzeć szerzej na życie. Można ich porównać do typowej szkolnej
wycieczki w górach. Uczniowie powłóczą nogami, krzyczą, jęczą, puszczają głośno
muzykę (lub coś muzykopodobnego), pytają jak daleko jeszcze do schroniska i
czemu nie można było zostać w pensjonacie. Krótko mówiąc, stanowią grupę,
której lepiej zejść z drogi. Ale szkodzą sobie bardziej niż górskiej przyrodzie
czy biednym wychowawcom, bo nie są w stanie dostrzec piękna wokół siebie.
Dlatego to chyba oczywiste, że lepiej być w życiu wędrownikiem niż „uczniem na
wycieczce”. Podczas wędrówki nie można stronić od ludzi, ale nie należy też
szukać sztucznego tłumu. Chwile samotności i zastanowienia są nam potrzebne,
jeśli chcemy, by wędrówka była naprawdę bogata. Kodeks Wędrowniczy to wskazówki
dla harcerzy (użyteczne też dla wszystkich ludzi, którzy chcą się doskonalić),
jak żyć pełnią życia.
Być wędrownikiem to niemała sztuka, a dostępna tylko dla tych, którzy posiadają
prawdziwie harcerski instynkt. Wędrownikowi nie wystarcza znajomość miejsca
zamieszkania, wędrownika ciekawi cały świat, wędrownik patrząc w swą przyszłość
pragnie odnaleźć własną ścieżkę.
Jak widać, nie wystarczy powiedzieć: „chcę zostać wędrownikiem”. To
długa droga, a pierwszym krokiem jest ciekawość. Często w szkole słyszy się
narzekanie: „po co się tego uczymy, skoro w życiu nam się to nie przyda?”. Zwykłym
ludziom wystarczy tylko ta wiedza, która jest im potrzebna w codziennym życiu,
w wykonywanym zawodzie. Wędrownik ma tzw. żyłkę odkrywcy. Interesuje się
wszystkim. Podróżuje dla przyjemności poznawania świata, a nie tylko z
konieczności. Przeciętni ludzie mają też tę przypadłość, że nie wybiegają
myślami zbyt daleko w przyszłość. Skupiają się raczej na dniu dzisiejszym.
Wędrownik powinien patrzeć na swoje życie i zastanawiać się, jaki ma ono sens.
Musi wiedzieć, że ma w życiu jakieś zadanie. To, czego się podejmuje, powinno
prowadzić do jego wypełnienia. Decyzje w stylu: „kompletnie mnie to nie
interesuje, ale pójdę do tej szkoły, bo idą tam moi koledzy” są całkowicie
niezgodne z tym przesłaniem. Oczywiście, czasem można się wahać. Znalezienie
swojej drogi nie jest takie proste. Ale zawsze trzeba szukać, bo sama się nie
znajdzie. Wśród wędrowników nie ma ludzi niespełnionych, bo nigdy nie ustają w
poszukiwaniach.
Wędrownik - zawsze jest gotów nieść pomoc.
Wędrownik - zawsze jest gotów nieść pomoc.
To przesłanie jest bardzo aktualne w dzisiejszych czasach, kiedy modny
jest nadmierny indywidualizm. Należy „pilnować własnego nosa”. To prawda, że
każdy ma problemy, ale popełniamy błąd, jeśli skupiamy się tylko na nich.
Wędrownik obserwuje ludzi wokół siebie. Nie czeka, aż ktoś poprosi go o pomoc,
ale pierwszy wyciąga rękę, kiedy zauważa, że coś jest nie w porządku.
Oczywiście, można w ten sposób narazić się na śmieszność. Może się tak zdarzyć,
że ktoś każe nam nie wtykać nosa w nieswoje sprawy. Ale wielu jest ludzi,
którzy sami nie mają odwagi prosić o pomoc i będą wdzięczni za inicjatywę.
Wędrownik jest lubiany i ma wielu przyjaciół, bo nigdy nie jest obojętny. Nie żyje
tylko dla siebie.
Wędrownik - bardziej niż jakikolwiek
inny harcerz jest przyjacielem całego świata. Wędrownika ciągnie siła
nieprzetarta w dal na coraz to nowe, nieznane szlaki, nie pozwala zastygnąć mu
w wygodnym, osiadłym życiu, toczącym się zbyt wolno.
W naszych czasach,
kiedy praktycznie wszędzie można dotrzeć bez wychodzenia z domu, łatwo o
rozleniwienie. Rzeczywiście, to bardzo wygodne, gdy można zaplanować sobie cały
dzień i ma się pewność, że nie wydarzy się nic niespodziewanego. Ale wędrownik
wie, że jeśli porzuci na jakiś czas wygody i wyruszy w drogę, może przeżyć coś,
czego się nie zapomina i co nie ma nic wspólnego z codzienną rutyną. To, co
widzi się na własne oczy, jest o wiele wspanialsze od najlepszego zdjęcia czy
filmu. A kiedy się wspomina swoją podróż, nie pamięta się zmęczenia, zimna czy
bolących nóg. Za to pozytywne wrażenia pozostają. Tego, kto o tym nie wie,
omija w życiu coś wyjątkowo pięknego. Nie chodzi tu o to, aby uciekać od
odpowiedzialności i pozostać wiecznym „obieżyświatem” (co też jest w
dzisiejszym świecie modne), ale o to, by doświadczać czegoś nowego i dzięki
temu dojrzewać. Człowieka, który podróżuje można łatwo rozpoznać, bo wyróżnia
się wiedzą, bogatym wnętrzem i pokorą wobec życia.
Wędrownik - spostrzega urok życia
wszędzie, gdziekolwiek się znajdzie, gdyż odkrywa to, czego inni w pozornej monotonii codziennych
dni dopatrzeć się nie umieją. Wędrownik zna radość trudnych zwycięstw, urok przyrody,
piękno zdobywania samotnie nie wydeptanych ścieżek.
Sprawa nie jest prosta. W końcu nie codziennie przeżywa się
wielkie przygody. Czasem trzeba zacisnąć zęby i zanurzyć się wirze codziennych,
nieraz nudnych, zajęć. Ale wędrownik jest wrażliwy i wie, że piękno można
znaleźć wszędzie. Cieszą go najprostsze gesty dobroci ze strony innych ludzi i dostrzega wszystko,
co jest warte zauważenia. Wie, że życie jest nudne tylko wtedy, kiedy sami się
na to godzimy. W życiu codziennym trzeba podejmować różne wyzwania. Niektórzy
uważają, że jeśli nie jest to wysiłek taki jak przebiegnięcie maratonu, to nie
warto go podejmować. Tymczasem ktoś może odczuwać satysfakcję z przepłynięcia
jednej długości basenu czy zaliczenia sprawdzianu z historii. Dla wędrownika
jasne jest to, że miara sukcesu dla każdego jest inna. Nie ważne, co myślą o
tym ludzie z zewnątrz. Jeśli pokonuje się samego siebie, jest to wielkie
zwycięstwo. Wędrownik docenia też obecność i wsparcie innych, ale potrafi
działać i podejmować wyzwania sam. Siłę trzeba znaleźć przede wszystkim w
sobie, a chwilowa samotność sprzyja odkrywaniu swoich możliwości.
Wędrownik - stale uprawia wędrówki,
wędruje w zimie i lecie, na wsi i w mieście, tropi miejsca, gdzie może być
pożyteczny.
Wędrówka – w sensie dosłownym i przenośnym. Wędrówka przez życie i
czynne w nim uczestnictwo. Tragedia życiowa to spojrzeć za siebie i stwierdzić,
że właściwie niczego ważnego się nie dokonało. Nie ma nikogo, kto wspominałby
nas z wdzięcznością. A to oznacza, że byliśmy pasożytami, którzy wzięli
wszystko, co było im dane, ale nie dali z siebie nic. Wędrownik zostawia po
sobie dobre wspomnienia, bo daje więcej niż bierze. Bezbłędnie trafia do tych,
którzy go potrzebują. W swojej wędrówce patrzy nie tylko przed siebie, ale też
na boki. Ten, kto bywa w górach, zna panujące na szlakach zwyczaje. Każdego
napotkanego należy pozdrowić, bez względu na to, czy się go zna, czy nie.
Dzięki temu każdy wie, że wszyscy są tu towarzyszami i w razie potrzeby można
liczyć na pomoc. W zwyczajnym tłumie na ulicach ludzie są sobie obcy. Trzeba
mieć bystry wzrok, żeby dostrzec tego, kto nas potrzebuje. Ale wędrownik to
potrafi. Bo dla niego drogi codziennego życia nie różnią się niczym od górskich
szlaków. Bez względu na wszystko nie poddaje się znieczulicy społecznej.
Wędrownicza dewiza: WYJDŹ
W ŚWIAT, POMYŚL, POMÓŻ - DZIAŁAJ!