niedziela, 28 października 2012

Biwak w Lipniku :)

Na samym początku chce Was przeprosić, ale zdjęcia jeszcze do mnie nie dotarły. Czekam na maila i od razu gdy go dostanę, zrobię fotorelację na stronie DH i odnośnik do galerii:)

Długo wyczekiwany biwak naszej drużyny dobiegł już końca. Wszyscy rozeszli się do swoich domów, okryli ciepłą kołderką, sączą gorącą herbatkę... Cała Matnia odpoczywa. Ale... po czym? Co takiego robiliśmy przez ostatnie dwa dni? 
Wiele się działo. Poczynając od nieustannej integracji, poprzez wspólne gotowanie, kończąc na bitwie na śnieżki. Każdy na tym biwaku mógł znaleźć coś dla siebie. Jedni doskonalili swoje kuchenne zdolności, drudzy swoją sprawność fizyczną...  Na krok nie odstępowała nas gitara. "Zielony gaj..." oraz kilka innych urywków z piosenek na długo pozostaną w naszych głowach. Bernardyn? Nie... skądże... :)
Dla jednego z naszych harcerzy październikowy biwak odmienił życie... Ubrał w dodatkowe barwy... Druh Filip oficjalnie wszedł w świat czarno-zielonych chust.
Była to chwila niezwykle magiczna. Późne godziny nocne, pierwsze płatki śniegu, blask świec i klimat panujący przy lipnickiej leśniczówce...

Podczas tego biwaku usłyszałam najpiękniejsza pobudkę (o 3 w nocy), jaką kiedykolwiek słyszałam... Brzmiała ona mniej więcej tak: 'Ania! Obudź się! Tam jest łoś! Nie... JELEŃ! Ania! TAM JEST JELEŃ!!!!!!!!!!!!!!!!!'

No właśnie. Jak kuchnia, to również i rewolucje! Rewolucje przez duże R.
Wczorajszego popołudnia odbyła się zbiórka konstytucyjna drużyny. Uczestnicy  biwaku rozmawiali na temat naszej drużyny. Zostały poruszone najróżniejsze tematy. Padło kilka upomnień, rozpoczęto okresy próbne oraz ratujące. Rozważono temat naszej harcówki. Zostało wszczęte poszukiwanie miejsca na nową, większą, harcówkę. Teraz musimy poczekać na bieg wydarzeń. Zobaczymy co pokaże przyszłość:).
Jest również plan ujednolicenia naszej jednostki. Plan, który zaprezentujemy Wam na wtorkowej zbiórce. Poruszyliśmy temat obozu. Dyskusja w tym temacie była długa i bardzo burzliwa. Padło wiele argumentów, lecz zdrowy rozsądek oraz realia zwyciężyły.  Ze wstępnych ustaleń wynikło, iż pojedziemy sami.
Równie ważnym  tematem naszej zbiórki był Projekt Starszoharcerski. Nasi harcerze starsi mają w głowie już kilka pomysłów na jego realizację. Bliżej zagłębimy się w ten instrument w najbliższym czasie. Patrząc na zapał harcerzy starszych mogę stwierdzić, iż zostali zarażeni Projektem. W ich głowach już buzuje natłok pomysłów. Czekamy na efekty!:) 
To tylko skróty z kilku tematów naszej dyskusji. Większości dowiecie się we wtorek, bądź w trakcie realizacji.

Zapamiętajcie sobie - w kuchni zawsze rozwiązują się wszystkie problemy. 

 "Harcerstwo to nie jest coś, co się umie, ale to jest coś, czym się jest."
Tak moi drodzy harcerze. Bierzmy odpowiedzialność za to, kim jesteśmy. Musimy reprezentować sobą wartości, jakie towarzyszą naszemu sercu.
Rewolucje czas zacząć.


Szkody po biwaku:
-stłuczona lampka naftowa,
-stłuczona kostka,
-kilka poszarpanych gardeł,
-zaniemówienie drużynowej.

Zyski:
Określicie sami.


Zapomniałabym. Zaplanowaliśmy również wigilię. Zgadnijcie gdzie się ona odbędzie?:)
Kominek przy Polnej 216 już na nas czeka!:)

Rozśpiewani, roztańczeni, roztrzepotani i nieogarnięci.
Tak. To w stu procentach my.
14 DH Matnia