Na samym początku chce Was przeprosić, ale zdjęcia jeszcze do mnie nie dotarły. Czekam na maila i od razu gdy go dostanę, zrobię fotorelację na stronie DH i odnośnik do galerii:)
Długo wyczekiwany biwak naszej drużyny dobiegł już końca. Wszyscy
rozeszli się do swoich domów, okryli ciepłą kołderką, sączą gorącą
herbatkę... Cała Matnia odpoczywa. Ale... po czym? Co takiego robiliśmy
przez ostatnie dwa dni?
Wiele się działo. Poczynając od nieustannej
integracji, poprzez wspólne gotowanie, kończąc na bitwie na śnieżki.
Każdy na tym biwaku mógł znaleźć coś dla siebie. Jedni doskonalili swoje
kuchenne zdolności, drudzy swoją sprawność fizyczną... Na krok nie
odstępowała nas gitara. "Zielony gaj..." oraz kilka innych urywków z
piosenek na długo pozostaną w naszych głowach. Bernardyn? Nie...
skądże... :)
Dla jednego z naszych harcerzy październikowy biwak odmienił życie... Ubrał w dodatkowe barwy... Druh Filip oficjalnie wszedł w świat czarno-zielonych chust.
Była to chwila niezwykle magiczna. Późne godziny nocne, pierwsze płatki śniegu, blask świec i klimat panujący przy lipnickiej leśniczówce...
Podczas tego biwaku usłyszałam najpiękniejsza pobudkę (o 3 w nocy), jaką kiedykolwiek
słyszałam... Brzmiała ona mniej więcej tak: 'Ania! Obudź się! Tam jest
łoś! Nie... JELEŃ! Ania! TAM JEST JELEŃ!!!!!!!!!!!!!!!!!'
No właśnie. Jak kuchnia, to również i rewolucje! Rewolucje przez duże R.
Wczorajszego
popołudnia odbyła się zbiórka konstytucyjna drużyny. Uczestnicy biwaku rozmawiali na temat naszej drużyny. Zostały poruszone
najróżniejsze tematy. Padło kilka upomnień, rozpoczęto okresy próbne
oraz ratujące. Rozważono temat naszej harcówki. Zostało wszczęte
poszukiwanie miejsca na nową, większą, harcówkę. Teraz musimy poczekać
na bieg wydarzeń. Zobaczymy co pokaże przyszłość:).
Jest również
plan ujednolicenia naszej jednostki. Plan, który zaprezentujemy Wam na
wtorkowej zbiórce. Poruszyliśmy temat obozu. Dyskusja w tym temacie
była długa i bardzo burzliwa. Padło wiele argumentów, lecz zdrowy
rozsądek oraz realia zwyciężyły. Ze wstępnych ustaleń wynikło, iż
pojedziemy sami.
Równie ważnym tematem naszej zbiórki był Projekt
Starszoharcerski. Nasi harcerze starsi mają w głowie już kilka pomysłów
na jego realizację. Bliżej zagłębimy się w ten instrument w najbliższym
czasie. Patrząc
na zapał harcerzy starszych mogę stwierdzić, iż zostali zarażeni
Projektem. W ich głowach już buzuje natłok pomysłów. Czekamy na
efekty!:)
To tylko skróty z kilku tematów naszej dyskusji. Większości dowiecie się we wtorek, bądź w trakcie realizacji.
Zapamiętajcie sobie - w kuchni zawsze rozwiązują się wszystkie problemy.
"Harcerstwo to nie jest coś, co się umie, ale to jest coś, czym się jest."
Tak moi drodzy harcerze. Bierzmy odpowiedzialność za to, kim jesteśmy. Musimy reprezentować sobą wartości, jakie towarzyszą naszemu sercu.
Rewolucje czas zacząć.
Rewolucje czas zacząć.
Szkody po biwaku:
-stłuczona lampka naftowa,
-stłuczona kostka,
-kilka poszarpanych gardeł,
-kilka poszarpanych gardeł,
-zaniemówienie drużynowej.
Zyski:
Określicie sami.
Zapomniałabym. Zaplanowaliśmy również wigilię. Zgadnijcie gdzie się ona odbędzie?:)
Kominek przy Polnej 216 już na nas czeka!:)
Rozśpiewani, roztańczeni, roztrzepotani i nieogarnięci.
Tak. To w stu procentach my.
14 DH Matnia